Drogi Czytelniku,
mam świadomość, że poruszany temat jest bardzo obszerny i kontrowersyjny. Obszerny, bo przecież każdy trawnik to tak naprawdę osobna historia człowieka zmagającego się z żywiołami (ziemia, woda, kosiarka :) ). Kontrowersyjny, ponieważ historie te nie zawsze kończą się happy endem. Co wiecej, z moich doświadczeń wynika, iż los wielu trawników mógłby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby nie drobnostka, szczegół, nieistotny wydawać by się mogło fakt, decydujący w ostateczności o powodzeniu operacji: ZAKŁADANIE TRAWNIKA. Aby uniknąć takich nieprzyjemnych epizodów, w poniższym artykule znajdzeisz kilka „oczywistych oczywistości”, które pozwolą Tobie przebrnąć przez tytułowy temat z dużo mniejszym bagażem negatywnych emocji. Ale dość gadania. Usiądź wygodnie, przechodzimy do sedna.